KS "Koszyce" Koszyce Wielkie - strona nieoficjalna

Za nami pierwsza w historii klubu runda w A - Klasie. Dlatego nadszedł czas na podsumowanie. Zajmujemy 8 miejsce, zdobyliśmy 16 punktów. Jak na beniaminka nie jest to wynik najgorszy, nie znaczy to, że nie mogło być o wiele lepiej. Gdybyśmy tylko w co drugim meczu, w którym prowadziliśmy, dowieźli prowadzenie do końca meczu, mielibyśmy grubo ponad 20 punktów. Szczególnie denerwujące są okoliczności straty punktów z Iskrą i Skrzyszowem, a nawet z Radlną, gdy grając w osłabieniu odrabiamy straty, wychodzimy na prowadzenie i bramkę na 2 : 2 strzela nam kępka trawy. Sezon zaczęliśmy od meczu w Pucharze Polski z Tarnovią, grając w nie najmocniejszym składzie, toczyliśmy wyrównany bój z liderem ligi okręgowej i jak się później okazało finalistą PP na szczeblu Okręgu tarnowskiego. Mecz z Tarnovią był jednak zwiastunem demonów, jakie nas nawiedzały w rundzie jesiennej. Grając w liczebnej przewadze, prowadząc do 88 minuty, ze zdecydowanym faworytem, tracimy bramkę z kontry. Niestety jak się okazało, w lidze, także kilka razy oddawaliśmy prowadzenie i roztrwanialiśmy wypracowane prowadzenie w nietypowych okolicznościach. Gdy przychodziłem do klubu nie mogłem zrozumieć jak można tracić bramki w 1 minucie meczu, myśmy tego dokonali parę razy, rekord to 18 sekunda przy naszym wznowieniu. Wyeliminowaliśmy ten mankament i w A-Klasie już się nam to nie przytrafiało, bardzo rzadko traciliśmy bramki w pierwszych minutach meczu, często natomiast zdobywaliśmy bramki w początkowej fazie meczu. Problem tym razem polegał na tym, że bardzo często nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia do końca. To był największy mankament tej rundy. Tak naprawdę nic do powiedzenia nie mięliśmy tylko w meczu z Gromnikiem. Przed sezonem zawodnicy dokonali samooceny i zabawiliśmy się w prognozowanie miejsca na koniec sezonu. Większość zawodników była optymistycznie nastawiona, prognozując, miejsce na koniec sezonu oraz własne osiągnięcia. Ja również zakładałem optymistyczny wariant i liczyłem na miejsce w pierwszej 5. Planując to, nie brałem pod uwagę, że będziemy grali bez kilku kluczowych zawodników. O Patryku Trzaskowskim wiedziałem, myślałem jednak że nie będzie Go tylko na ostatnich meczach, nie przewidywałem natomiast gry bez Łukasza Kozioła, Roberta Batora i Darka Starego, który był szalenie ważnym ogniwem w mojej koncepcji, w najtrudniejszych momentach mogłem Go przesunąć tam gdzie była potrzeba chwili. Doszła do tego jeszcze kontuzja Saszy oraz gra w kilku meczach bez nękanego różnymi przypadłościami Pawła Cierpicha.Przełożyło się to wszystko na fakt, iż praktycznie w żadnym meczu nie dysponowaliśmy mocną ławką rezerwowych, i w wielu meczach mięliśmy słabszy skład niż w B-Klasie. Grając jeszcze w B-Klasie zawodnicy wchodzący z ławki rezerwowych, zawsze dawali dużo jakości, często strzelali bramki, asystowali i znacząco przyczyniali się do wygrywania meczy. W A-Klasie tak nie było. Nie można oczywiście mieć o to pretensji, po prostu w A-Klasie jest wyższy poziom a my mamy taką a nie inną kadrę. Zawodnicy młodzieżowi to praktycznie juniorzy z małą ilościom spotkań na koncie i poza Michałem Mytnikiem nie uczestniczyli w okresie przygotowawczym, który akurat w ich przypadku był szalenie ważny. Wszyscy są z tego samego rocznika mają po 18 lat i mogą jeszcze 3 lata grać jako młodzieżowcy. Bardzo dobrze o nich świadczy to, że jak już przyszli do nas to brali udział praktycznie w każdym treningu. Muszą nabrać doświadczenia, bo jak na razie, zdecydowanie lepiej prezentują się na treningu, niż na meczu. Jest to zrozumiałe i dotyczy nie zawsze tylko zawodników młodych. Sam nie jestem zadowolony z osiągniętego wyniku, na pewno popełniłem jakieś błędy, być może w systemie gry, być może w doborze zawodników na poszczególne pozycje, starałem się w miarę możliwości rotować pozycjami tak, aby każdy zawodnik stawał się jak najbardziej wszechstronny. Ne da się jednak teraz tego sprawdzić co by było gdyby np.żartując Sasza grał na lewej obronie a Dyzio na prawej, lub gralibyśmy innym ustawieniem. Dlatego też, jak to się popularnie mówi, oddałem się do dyspozycji zarządu, jestem w klubie już dosyć długo a miałem być tylko chwilę, uważam, że, drużynie potrzebna jest jakaś zmiana, nowy impuls do trenowania i grania. Ja już za bardzo się przyzwyczaiłem do zawodników. Nowy trener to zawsze jakieś wyzwanie, jakiś bodziec do pracy. Nieodzowne są też jakieś wzmocnienia składu, bo ubyło trzech bardzo istotnych zawodników. 16 punktów w 13 meczach to nie jest dużo, ale też nie jest to, jakoś dramatycznie mało. Zazwyczaj większa ilość punktów od meczy daje pewne utrzymanie a biorąc pod uwagę układ naszej tabeli będzie można na wiosnę trochę poeksperymentować ze składem i ustawieniem.

• Komentarzy [0]
• czytano: [610]
• DO